piątek, 31 sierpnia 2012

Blogerzy łączcie się :)

Miałam dziś nie zaglądać do komputera, ale.... uzależniłam się? Może
Zajrzałam i 2 godziny zniknęły w czeluściach niebytu.
Ale na serio dziś jest MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ BLOGERA
W związku z tym życzę wszystkim zadowolenia i satysfakcji z prowadzenia blogów. Dużo inspiracji i pozytywnej energii oraz wytrwałości.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i życzę miłego dnia



czwartek, 30 sierpnia 2012

Lawenda

Każdy kocha lawendę - jej zapach, wygląd i skojarzenia z latem i Prowansją
Dzięki konkursowi organizowanemu przez Gosię tutaj:http://starepianino.blogspot.com/2012/07/lawendowy-konkurs-i-deseczki.html udało mi się skończyć parę drobiazgów, oczywiście  z lawendą.




Z każdej strony zrobione bo tak to nie wszystko widać.
A teraz inne


Wesele

Pracowałam pilnie jak pszczółka i skończyłam temat prezentu na wesele. Spakowane i kartka zrobiona.
Niestety zaczyna mi się psuć karta w aparacie (o zgrozo - skończą się fotki) i już się boję czy uda mi się naprawić ją do wesela - bo nici ze zdjęć.

Na zdjęciu nie widać, ale napracowałam się ze spakowaniem wszystkiego :)


Zawsze mówiłam, że scrapbooking to nie dla mnie. Ale... nie mów nigdy nigdy.
Oto moje pierwsze dzieło zrobione metodą pergaminową - tak mi się ona podoba, że zacznę pracować nad doskonaleniem się w tym. Niestety zdjęcie jest niewyraźne, ale robiłam je telefonem. :(

W międzyczasie mając w kuchni zapas śliwek - zrobiłam szybkie ciasto z nimi.
Przepis mam od mojej przyjaciółki http://pasjabelki.blogspot.com/2011/08/kruche-ciasto-ze-sliwkami.html
Polecam, bo nie dość, że łatwe do zrobienia to pyszne w smaku.


Muszę zamieścić jeszcze zdjęcie pierwszego żebraka w mojej rodzinie. Wszyscy czekają na kawałek ciepłego ciasta, ale on ma taki wzrok, że chyba dostanie okruszek.


Ale tylko kawałeczek... Dobranoc lub miłego wieczoru. U mnie chyba zapowiada się na burzę.

Szkło i decoupage

W najbliższy weekend wybieram się na wesele. Nie wiem czy wszystkim, ale mi zawsze sprawia trudność w znalezieniu odpowiedniego prezentu. Jakiś czas temu kupiłam ozdobne talerze, bo bardzo mi się spodobały.
Wyglądają tak:


Prawda, że ładne? Sama nie potrafiłabym takiego cudeńka zrobić. Jednak po namyśle doszłam do wniosku, że jednak coś zrobię własnoręcznie i dorzucę do prezentu:


Zainspirowała mnie zabawa u Asi, o której mówiłam w poprzednim poście. Chodziło o wykorzystanie rzeczy, które straciły swoje przeznaczenie z różnych przyczyn i stoją bezużytecznie. Nota bene spóźniłam się z pracą i już nie mogę jej zgłosić, ale została chociaż torebka, którą będę mogła zabrać np. do teatru?
Ale wracając do tematu. Talerz kupiłam bardzo dawno i wkleiłam zdjęcie pani z parasolką, ale na tym moja inwencja się skończyła. Nic mi nie pasowało i odłożyłam go na wieczne nigdy.




Pomalowałam od spodu obrazek wcześniej przyklejony, na biało i dodałam datę. Potem ciapałam różnymi kolorami farb, żeby uzyskać turkus, który miał współgrać z talerzykami prezentowymi.
Wyszło trochę ciemniejsze, ale gama kolorystyczna jest zbliżona.
Jak Wam się podoba?  Uciekam już, bo jeszcze muszę skończyć kartkę ślubną - bo moja I. wyjechała i nie mam od kogo kupić. Cóź potrzeba matką wynalazku. Muszę coś pokombinować sama. A i jeszcze spakować prezent - to chyba najprzyjemniejsza rzecz pod słońcem.
Słońca u mnie dziś nie brakuje - przesyłam go wszystkim, kto ma braki w nasłonecznieniu :)
Pozdrawiam

Zabawa u Asi

Przeglądałam ostatnio różne strony i znalazłam fantastyczną zabawę. Idea jej jest mi szczególnie bliska, bo u każdego są rzeczy, które albo są niemodne, opatrzyły się lub zostały już tylko anuże  ( moja mama mówiła: "A nóż się przyda" :). U mnie Anuży pod dostatkiem. Długo nie mogłam się zdecydować co wybrać i jeszcze zdążyć zrobić. Pomysłów było wiele, ale czasu trochę mało. Tak więc padło na starą, wizytową torebeczkę mamy. Przewracała się bez pomysłu na nią. Mam do niej sentyment, bo jest pamiątką po mamie.

Kwiatek odpadł. Prawdę mówiąc nie za bardzo mi się podobał.
A oto efekt moich zmagań z kreatywnością



Prawda, że wyszło fajnie? Teraz wpadłam na pomysł, że mam jeszcze gdzieś czarne, atłasowe buty na obcasie (oczywiście mam remont i nie jestem w stanie teraz ich znależć)  i doszyję do nich taki kwiatek z gipiury jak przy torebce i komplet do małej czarnej gotowy.

środa, 29 sierpnia 2012

Święto chleba

Zapraszam na
Jarmark jak co roku pełen zapachów swojskiego chleba i wędlin, miodu etc.
Oczywiście będą też stoiska z wyrobami rękodzielniczymi.
Niestety wyjeżdżam w sobotę i nie będę uczestnikiem, ale będą moje koleżanki, 
które odwiedzę przed wyjazdem.
Serdecznie zapraszam wszystkich bo warto.
:)


niedziela, 26 sierpnia 2012

Koniec lata

Przepraszam, że ostatnio mnie tutaj nie było, ale trochę odpoczywałam (bez komputera), a jak wróciłam to chyba mój komputerek się zbuntował i nie mogłam nic na nim zrobić :( Na szczęście moja córka mi pomogła i proszę znowu jestem.
O moich podróżach opowiem następnym razem, dziś chcę się podzielić konkursem organizowanym przez starepianino@blogspot.com - LAWENDOWY KONKURS do 01.09.
Lawenda kojarzy się z latem, słońcem i odpoczynkiem, dlatego na koniec lata jest to świetna zabawa..

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Marlin Monroe

W dniu wczorajszym tj. 05.08. minęła 50 rocznica śmierci ikony kina Marlin Monroe. Bardzo uzdolniona aktorka i piosenkarka. Do jej filmów zawsze wracam z sentymentem, ale najbardziej do "Pół żartem pół serio" Fenomenalna komedia, kocham ją. Sprawia, że świat staje się trochę bardziej żartobliwy, lżejszy, łatwiejszy do przetrwania.
Merlin Monroe - ikona seksu ubiegłego wieku dla wielu osób jest nią do dziś. Kocham ją, bo kojarzy mi się z moim dzieciństwem, kiedy jeszcze nie było komputera i zbierało się egzemplarze "Filmu".
W mojej pasji dekupażowania nie mogło zabraknąć tej inspiracji związanej z jej osobą.




Kolczyki niestety nie są moim dziełem, ale lubię je, jak i inne rzeczy z podobizną MM