sobota, 22 września 2012

Jesień

Dziś zrównanie dnia z nocą a jutro pierwszy dzień jesieni. Trochę się zrobiło nostalgicznie i tęskno za słońcem, ciepłem i tym co minęło bezpowrotnie.
Ale żeby nie było tak smutno wypełniłam dziś dzień samymi przyjemnymi pracami, żeby naładować akumulatory na cały tydzień.
Zajęcia w kuchni są nieodłącznym zajęciem. Po śniadaniu przygotowałam wszystko do obiadu i zrobiłam ciasto. Potem postanowiłam pospacerować. Mieszkam blisko lasu, więc szybko znalazłam się wśród zieleni.
Niestety nie było słońca, ale też nie było wiatru.  Szybko pożałowałam, że nie wzięłam aparatu fotograficznego. Trochę nadrobiłam zaległości jak dotarłam do domu.
Nazbierałam jeszcze po drodze różnych roślinek, chwastów i kwiatów, żeby tak szybko nie przeminęły.

Kiedyś często układałam kwiaty w różnych konfiguracjach. Lubię to. Chyba trzeba sobie przypomnieć stare zapomniane nawyki. A jak Wam się podoba? Tylko brakuje promieni słońca.
A czy ktoś zgadnie jak nazywa się roślina, która ma liście o takim kształcie?
Obiad już zjedzony, spacer zaliczony. Tylko teraz kawa i ciasto na deser
Brakuje mi mojej przyjaciółki od kawy i chyba się nie pogniewa jak dołączę prezenty, które od niej dostałam.



Ilekroć patrzę na te kartki  pijąc kawę to trochę mi mniej tęskno za I. Ale uśmiechu na co dzień życzę każdemu kto zajrzy tu na wszystkie dni jesieni i dalej.
A teraz przepis na jesienne ciasto, z jabłkami, cynamonem i  tak wilgotne, że rozpływa się w ustach.

Ciasto nazywa się owocowo - cynamonowe. Przepis znaleziony w starych zapiskach mamy.

SKŁADNIKI:
- 5 jajek
- 25 dag cukru
- margaryna
- 35 dag mąki
- 8 łyżek mleka
- łyżka masła
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżka kakao
- trochę bułki tartej
- 1 i 1/2 kg jabłek
- łyżeczka cynamonu
- cukier do smaku

Jabłka obieramy i ścieramy na tarce. W garnku rozpuszczam łyżkę masła i dodaję jabłka. Smażyć często mieszając. Pod koniec jak jak się już robi jednolita masa dodać cynamon i cukier (ja nie dodawałam, bo korzystając z przepisów zawsze dodaję trochę mniej cukru - tu nie ma wcale). Odstawiamy do ostygnięcia.
Teraz ucieramy żółtka, cukier (też dodałam mniej) i  margarynę. następnie mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia na przemian z mlekiem. I zostaje jeszcze połączyć całość z białkiem ubitym na pianę.
Foremka już gotowa, jak kto woli wysmarowana i wysypana bułką tartą, ja preferuję papier do pieczenia
- nie muszę tak szorować formy, a papier wyrzucam i ok.
Wracając do ciasta: 2/3 całości rozkładamy do foremki i posypujemy bułką tartą, na to warstwa wystudzonych jabłek, znowu bułka tarta. Tą część ciasta, która została w misce łączymy z kakao i wykładamy na jabłka. Teraz tylko do piekarnika na 180 st. C aż ciasto się zrumieni. Ja trzymałam ok 30 min, ale każdy musi wyczuć swój piekarnik.

Uwielbiam takie wilgotne ciasta. :)
Miłej soboty i początku jesieni. A może u kogoś świeci słońce??? :)

3 komentarze:

  1. U mnie dziś świeci :) Ale wczoraj padało, więc pogoda zmienna :)
    Bukiet bardzo jesienny, mam nadzieję, że długo potrzyma, bo bardzo ładny. Ciasto wygląda bardzo apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za miłe słowa Asiu.Pozdrawiam ciepło choć za oknem zimno i braki w słońcu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o i na to ciacho wpraszam się po 20/10:)) buźka!!!

    OdpowiedzUsuń